Czy ktoś jeszcze pamięta, czym zajmowała się firma Ruark 30 lat temu? Była jedną z wielu brytyjskich firm głośnikowych. Większość z nich działa pod oryginalnymi szyldami do dzisiaj, niektóre zniknęły, podobnie jak Ruark, który jednak odrodził się w nowej formie i specjalizacji.
Ruark zaczął ”drugie życie” nieśmiało, ale nowocześnie – od małych systemów i “radyjek”. Później zaprezentował serię 100 z urządzeniami znacznie większymi i droższymi, a miejsce na szczycie zajął model R810, łącząc przeszłość z teraźniejszością. Sam Ruark używa określenia “Radiogram”, odwołując się do systemów audio z lat 50. i 60., jeszcze sprzed epoki najbliższych nam zestawów Hi-Fi. Radiogramy są kojarzone z drewnianymi szafkami wypełnionymi sprzętem, jak i kompletem głośników (wszystko podłączone i gotowe do działania). Konfiguracje bywały różne, najczęściej jednak Radiogramy były wyposażone w gramofon, radio, wzmacniacz i oczywiście zespoły głośnikowe.
Ruark już wcześniej zapraszał nas na sentymentalne wycieczki, R180 to podróż najbardziej luksusowa. Zasadnicza obudowa ma szerokość około 1 m i 16 cm wysokości – jest więc dość niska i w ten sposób podobna do (największych) soundbarów. Ale postrzeganie i zastosowanie R810 zmienia to, że nie będzie wisiał na ścianie. Mamy do wyboru małe nóżki (a raczej ozdobną ramkę wkręcaną w dolną część skrzynki, wtedy ustawiamy urządzenie na szafce) i wysoki stelaż, z którym R810 zbliża się do tradycji Radiogramu najbardziej. Na górnym, głębokim blacie obudowy można nawet coś położyć. Większą część obudowy oklejono naturalnym fornirem, jest też wersja polakierowana na szaro (Soft Grey), przednią ściankę pokrywa “szczebelkowa” maskownica….
czytaj cały TEST